Pisze na francuskiej klawiaturze ktora jest wybitnie dziwna.
Start z Cardiff Baym godzina 9:00
Poczatek wyprawy jest malo zachecajacy - ulewny deszcz przez caly dzien. Pokonalem szlak Taff i dotarlem do Talybont on Usk. Po drodze ostatni rzut okiem w strone Penyfan (za chmurami i strugami deszczu). Potem Abergavenny, Uskm Chepstowm most nad rzeka Severn i cel - Alveston. Po 170 kilometrach zasluzony odpoczynek. Miejscowke znalazlem u dobrych ludzim ktorzy oprocz spanka uzyczyli mi prysznica i ogromnej ilosci jedzenia. To do Anglikow ko;pletnie niepodobne ale trafilo sie slepej kurze ziarnko. Po drodze hamulce uszkodzily tylna opone przez co jazda stala sie wybitnie meczaca. Jednak jak na razie wszystko zgodnie z planem.
miejscowka w Alveston
Taffs Well w deszczu
Ulewa
Chwila oddechu od deszczu
Ulewa i rzeki na drogach w Parku Narodowym Brecon Beacon
Na wprost piekny widok na najwyzszy szczyt poludniowej Walii - Pen-y-Fan
Stary Most na na najwiekszej rzece UK - Severn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz