19.06.2012

Niedziela 18.06.12



Kolana zaczely doskwierac juz po pierwszych kilku kilometrach i mimo pieknej pogody jazda z coraz gorzej funkcjonujacym kolem jest katorga zamiast przyjemnosci. Po 8 godzinach dotarlen przez Chippencham, Devizes i Shrewton do Stonehenge. Tam zdecydowalem, ze taka meczarnia nie ma zadnego sensu i zmienilem tras docierajac do Salisbury. Wsiadlem do pociagu i oszczedzajac 50km dotarlem do Portsmouth. O 23:00 prom do Le Havre.


Moj prom do Le Havre











Uszkodzone kolo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz